w Gdańsku. No po prostu moje uczucia do tego miasta są z lekka mówiąc z serca wypływające. Te kolory, uliczki, bursztyny, piasek. No nie znalazłam wad :D
Zazdroszczę tym, którzy tam mieszkają. Jeszcze tam wrócę i to nie raz :D i zabiorę tam mamę. Koniecznie.
Ale powrót do domu jest fantastyczny
Jak ochłonę, to więcej będzie i słów, i zdjęć ;)
Zajeboska żyrafka w ZOO
i oczywiście Neptun ;)Te pola są megakika zajefajne. Całe łany zbóż w makach. BOSKO.
Malbork, zamek i MY
no to się wybyczyłaś kochana... i zwiedzanie było i plażowanie...żyć nie umierać; ale dobrze że juz wrócilaś bo bez Ciebie smutno :/
OdpowiedzUsuńGdzie te maki znalazłaś? Może w tym samym miejscu co i ja ;)
OdpowiedzUsuńA ile bursztynu uzbierałaś?
Ani grama ale ma dużo muszelek :hahaha:
OdpowiedzUsuńZazdroszczę wyjazdu! I pogoda Ci się udała, miałaś szczęście. Teraz wypoczęta, opalona pewnie nas zasypiesz mnóstwem przecudnych scrapów - czekamy!
OdpowiedzUsuńFajnie, że wróciłaś :) SUPER FOTKI
OdpowiedzUsuńCałkowicie podzielam Twoje zdanie. Mam to szczęście spędzać tam wakacje już drugi raz. Znowu całe dwa miesiące. Niestety ostatni raz tak długo. Ja, Warszawianka z miłości i z urodzenia, gdybym miała się gdzieś przenieść na stałe, to tylko tam (no i ewentualnie do Rzymu, he, he).
OdpowiedzUsuńZdjęcia- piękne!
Mój kochany Gdańsk ;) Cieszę się, ze Ci sie podoba;) Udanego urlopu ;)
OdpowiedzUsuńależ żałuje, że nie udało nam się spotkać :(
OdpowiedzUsuńa maki to chyba w Przejazdowie?
Oj ja też żałuję ale nadrobimy :D
OdpowiedzUsuńA maki to cholera wie gdzie ale są zaje ....fajne