poniedziałek, 26 maja 2008

Lody malinowo-pistacjowe

Jest taka jedna szlona kobieta, którą bardzo, ale to bardzo lubię. nIgdy nie miałam okazji jej spotkać, ale mamy ze soba duzo wspólnego. Nie tylko z nią. Ale o tamtych wariatkach narazie cisza. Teraz jest o niej.
Kojarzy mi sie owa osóbka z czerwienią. Niewiem dlaczego. Poprostu tak mam, ze ludzie kojarzą mi się z kolorami. Czasem są to ich ulubione kolory, a czasem kolory wymyśłone przeze mnie.

Owa czerwoniasta kolezanka miała niedawno urodziny. Postanowiłam uczynić w związku z tą imprezą jakiś prezencik. Miąło być małe, ale treściwe. A ze katasiakowa, lubi robić prace ze zdjęciami, polatałam po naszej-klase i znalazłam zdjecie owej w pieknych zielonych ubrankach, z idealnym podpisem, który stał się dla mnie inspiracją. I oto powstał parawanik o wymiarach 9x9 cm. Kolory dobierałam pod zdjęcie. Wyszły malinowo-pistacjowe lody. Kocham takie połączenia kolorów. Ciekawe czemu właśnie dla niej takei kolory mi podpasowały? Hmmm :)

I przyznam się nieskromnie, ze bardzo jestem z niego dumna. Aranżacja zdjecia tez mi się podoba, taka niezapominajkowa.

3 komentarze:

  1. To jest mojeeeeeeeeeee, jeden z najcudowniejszych prezentów w moim życiu, uwielbiam tę Stonkę, oczywiście zdjęcia nie oddają jego uroku ale jak ktoś chce zobaczyć osobiście zapraszam...
    Kasiek jeszcze raz dziękuję z całego serca :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kasiaaa, cudowności! jak mnei się to podoba, ahh... prezent od Ciebie - ekstra! [chciałabym tai dostać, haha :D]

    OdpowiedzUsuń
  3. obmacałam oparawanik a jak :D jest superaśny, a zdjęcia nie oddają jego uroku. kamilcia- zazdraszczam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie :D