środa, 11 czerwca 2008

Czerwone ślicznotki

Żyję wyjazdem do Cieszyna do Sol.

Bedzie nas tam sporo. Z kilku miast Polski. Taki mały zlocik Stonek.

Postanowiłam jakoś wyglądać w tym Cieszynie, w związku z tym udałam się do mojego ukochanego ciucholandu. HAhahahahahaah. I tam ciuchutko w kąciku stały takei oto ślicznotki. Kocham takie cudowności. Są takie ech. I co najwaniejsze są niziutkie. I w odpowiednim kolorze. No miód cud malina. Do tego cena równei cudowna-2zł- słownie dwa zlote.
KOCHAM BUTY. Mam ich pewnei z 40 par letnich. Zimowych mniej, ale peweni tez z 10 się znajdzie.

7 komentarzy:

  1. o matko kobito toż to ja sie też wziąć muszę za siebie jak mi tu takie odpicowane przyjedziecie a ja was powitam pewnie w spodniach pobrudzonych klejem i z farbą na bluzce

    OdpowiedzUsuń
  2. Te laska a myslisz ze ja na codzien to jak wygladam, Spodnie w farbach i kleju bluzki podobnie.

    A buty kupilam bo musialam tak do mnei przemawialy cichutko

    OdpowiedzUsuń
  3. brawo ): podziw za poszukaiwanai-ja nigdy w cuchu nie potrafie znalesc nic intyrgujacego-tym bardzij podziwam takie zdolne szperaczki :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nawet szprac nei musze same w oko wpadja

    OdpowiedzUsuń
  5. Osz Ty Stonko jedna!!!

    Może złożę u Ciebie zamówienie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. NIe no i cena, i wygląd, i kolor tych ślicznotek mnie powaliły!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie :D