Przedstaiam Wam misię Anastazję. Jest baletnicą, ma z 30 cm wzrostu i jest szyta ręcznie przez moje własne rączki. Jestem z niej bardzo, ale to bardzo dumna.I prezent na odgadnięcie zagadki Młodziakowego sprzętu. Wygrał facet, a wiadomo ciężko się robi dla chopaków. Bo ani kwiatka się nie da ani motylka. Zrobiłam więc coś z jego dziewczyna. Maleńki adresownik. To coś szklane, to taka duza akrylowa kropelka, a pod nią przyklejone zdjecie Kamilci_w :)
Po minie obdarowanego było widać, ze się podobało. Chyba.
Misia jest przecudna :) Zdolniacha z Ciebie!
OdpowiedzUsuńPrezencik dla Sławka też super, świetny pomysł z tą kropelką!
piękna misia! *___________* zakochałam sie w niej po prostu... *,*
OdpowiedzUsuńi super pomysł z kropelką ;)
Katasiaczku... Twoje misie.. to mistrzostwo świata o_O
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu, że można ręcznie zrobić coś takiego O_o
Piękny! :*
dziekuje och jak mi milo.
OdpowiedzUsuńJasz misie szyje sie latwo :P
A ja wymacałam i wyśliniłam tego misia ^^
OdpowiedzUsuńNa żywo jest JESZCZE piękniejszy *.*
Jaka ta Anastazja piękna :)
OdpowiedzUsuńZdolna jestes :)
Misia Anastazja pierwsza klasa :)))
OdpowiedzUsuńZdolna z Ciebie kobieta ;)
Misia jest cudowna (miałam okazję ją podotykać troszeczkę).
OdpowiedzUsuńO takim zastosowaniu kamyczka jeszcze nie wiedziałam. Super.