Małpa, zwana Kalanchoe, wyzwała mnie. Znaczy, ja ją wyzwałam, i zmusiłam do tego, żeby i ona mnie wyzwała. Ot mądra jestem. Sama tego chciałam.
Wyzwanie brzmiało "Kot w butach", a że ja jestem ambitna to uwinęłam się w jeden wieczór. Powstało takie oto coś Nie jest tak źle, chyba. Najważniejsze jest to, że owy kot natchnął mnie do pewnego projektu.
tośmy sie ponatychały hihihihi
OdpowiedzUsuńświetne!!!
OdpowiedzUsuńale jaka ma czuprynę! fajny kot w butach :)
OdpowiedzUsuńale fajny kotek w butach :D
OdpowiedzUsuńBardzo ładny :D
No to teraz mnie natchnęłaś.
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój pomysł na Kota w butach.
Będę ,,przepraszać się,, z igłami chyba.
Dzięki dziewczyny
OdpowiedzUsuńpomysł nie mój, ja go z lekka zmodyfikowałam do własnych potrzeb
Świetny koteczek. Bardzo fajny pomysł i wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Makneta
Buty to absolutna klasyka - czerwone!! Podziwiam, dy komuś sie chce jeszcze machać igłą w innym celu niż szycie scrapów:)
OdpowiedzUsuńps. widać, że czasowe awarie kompów mogą być błogosławieństwem :D
Hehe, fajny i jaki poczochrany :)
OdpowiedzUsuń