Był taki jeden weekend, pochmurny, nawet deszczowy. Ale tylko na ulicach. Pojechałam, odwiedzić, pocieszyć i naładować nasze wspólne akumulatory. I naładowałam. I to jeszcze jak naładowałam. Obiadałyśmy się pizzą, ciastem i piłyśmy colę. Czyli wszystko to, co najzdrowsze na świecie HAHHA. Macałam jej wytwory, materiały, kwiatki i inne inszości. A potem tańczyłyśmy w fajnym klubie. Śmiałyśmy się z wychudzonych modelek z krzywymi nogami. Cudnie było. Szkoda, że tak krótko weekendy trwają. Cwasiu :*
A takie oto zdjęcia zrobiła mi Asieńka. Rozpływam się nad nimi. Podobają mi się baaardzo. A ja jestem wybredna, co do własnych fotek.
Asia :*
Kasiu masz maila ze zdjeciami;)
OdpowiedzUsuńSwietny weekend, z pokusami:)
aaaaaaaaaaaa małpo cuuudnie cudnie wyglądasz na tych zdjęciach! Cała promieniejesz :*:*
OdpowiedzUsuńAaajjj jak ja bym chciała Cwasię poznać :*
buziole
Śliczna jesteś to i ślicznie wyszłaś na zdjęciach (ale nie ma co kryć, talent mam hehe dlatego tak Cię ładnie zdjęłam).
OdpowiedzUsuńA ja? Ehhh jak wyglądam tak i wyszłam :(
Dzięki za weekend, szkoda że był taki króciutki, ale to się nadrobi jeszcze, prędzej czy później :)
I do Jasz: To co? teraz Ty do mnie wpadasz na weekend z pokusami?