niedziela, 3 października 2010

Kobiety, wino i ...

no śpiewu chyba nie było, bynajmniej ja nie pamiętam :p
Ale była pizza, biszkopt HAHAHHAHAHAH i zakalec.
Cudowna to była sobota.
Takiej mi właśnie trzeba było od dawna. J. chyba też.
Gadałyśmy, jadłyśmy i chichotałyśmy.
J. uwielbiam szaleństwa z Tobą i nie tylko szaleństwa.
Buziaki ogromne

4 komentarze:

Dziękuję i zapraszam ponownie :D