poniedziałek, 22 listopada 2010

Aktywnie

spędziłam dzisiejsze popołudnie, za sprawą Państwa P. i ścianki wspinaczkowej.
Ciężka to robota. Dłonie z lekka bolą, ale za jak dobrze zrobiło mi to na własne samopoczucie. A i tak uważam, że zjazdy na linie są najfajniejsze :)

HBM 7

Latające Młode
Ja udająca wspinaczkę :p oj wysoko wlazłam, wysoko

J, jako pomocna dłoń w trudnych początkach

1 komentarz:

  1. Ścianki są świetne. A o zjazdach na linie ostatnio mój przyjaciel Hunter wysłowił się następująco: z pierwszym zjazdem na linie jest jak z pierwszym seksem - wiesz, że będzie fajnie, ale nie wiesz jak się do tego zabrać. I faktycznie jest fajnie, co nie? ;D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie :D