Oj Ula zadała bardzo trudny temat na kolejny dzień wyzwania fotograficznego.
WADA.
Hmm i tu pojawia się pytanie: Jakie ja mam wady? Bo to, że je mam to jestem tego świadoma.
Mam kilka. Tylko jak tak sobie kiedyś z G. rozmawialiśmy i stwierdziliśmy oboje, że to co dla nas w sobie jest wadą, dla innych osób, wcale nią być nie musi.
Ja dużo gadam. Zawsze uważałam to za wadę, jednak po przeanalizowaniu stwierdzam, że niekoniecznie. Czasem nią jest, a czasem jest duża zaleta i tej wersji się trzymam.
Też myślę, że to jednak zaleta;)
OdpowiedzUsuńAch! Od razu przed oczami stanęła mi moja siostra, która bardzo bardzo dużo gada, i czasem jest to męczące. Ale gadanie ma też swoje zalety :)
OdpowiedzUsuńJa kocham gadać :D ale potrafię też słuchać.
UsuńOj ja też lubię gadać, ale czy to wada, pewnie dla tych co nie chcą nas słuchać , to tak. Ale to juz ich problem haha.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńRaczej zaleta...chyba lepiej być gadułą niż mrukiem ;)
OdpowiedzUsuńdla jednych tak, dla drugich nie :)
OdpowiedzUsuńlubię słuchać i lubię gadać, wadą chyba nie jest, jeśli się umie również słuchać innych
ja też uznaję to jako zaletę !!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńdokladnie, kazda wade mozna zamienic w zalete i na odwrot :)
OdpowiedzUsuńW szkole to na pewno wada.. skąd ja to znam ;p
OdpowiedzUsuńważne żeby z umiarem,wtedy to zaleta,jak wszystko :)
OdpowiedzUsuńAch to gadulstwo... Ja nie mogę powiedzieć, że mam z tym problem. Raczej moi odbiorcy ;)
OdpowiedzUsuńMoja Jagna jest okropną gadułą, mówi, mówi, mówi. Czasami idzie oszaleć. Ale jak jej nie ma, to w domu jest jakoś... cicho ;)
czasem wada, a czasem mega zaleta ;)
OdpowiedzUsuńzależy kto nawija :)
OdpowiedzUsuńfifty-fifty ;)
OdpowiedzUsuńI zgadzam się z przedmówczynią - zależy kto w danym momencie nawija :)
Dobre! ;-)
OdpowiedzUsuńJa też do gaduł należę, więc żółwik! ;-)
Zależy co kto gada, ale przyjmijmy, że to jednak bardziej do zalet zaliczymy... ;-)
Pozdrawiam! :-)