I teraz problem, jak zrealizować pomysł, który utkwił w głowie, co by dużo kłopotu przy tym nie było. Wymyśliłam rysunek na kartonie. Chciałam, żeby nie był całkowicie poważny i tak oto powstało to zdjęcie.
O tym, że w moim dymku pojawi się serduszko, wiedziałam od poczatku, jednak dymek G. do ostatniej chwili ewoluował. Wpierw kosmos, potem samochód, ale G. stwierdził, że on najlepiej to czołg umie rysować. Ciekawe czemu HAHAHHAHA. I tak oto powstała militarna wersja Amora. Tak to sobie tłumaczę.
Zrobienie tego zdjęcia wymagało nie lada cierpliwości ze strony G. bo ja to maruda jestem i lubię, jak jest idealnie. No prawie idealnie. Ale udało się. Projekt został zrealizowany.
Zdjęcie podoba mi się do tego stopnia, że zawisło na ścianie Pokemonowej, zdobiącej biurko me, docelowo znajdzie się w wersji większej na "ścianie chwały".
A co jeszcze mam na biurku? Zazwyczaj bałagan twórczy, choć tylko jak tworzę, w innych przypadkach staram się utrzymywać na nim porządek, choć różnie z tym bywa.
Na dzień dzisiejszy wygląda to tak:
Inne biurka z wyzwania Uli możecie zobaczyć o W TYM MIEJSCU.
Super kącik, uwielbiam duże, białe filiżanki :)
OdpowiedzUsuńFajnie na tym Twoim biurku!!!
OdpowiedzUsuńFajne biurko- inspirujące :D I ta piękna filiżanka!
OdpowiedzUsuńElia czy ty też parsknęłaś śmiechem jak spojrzałaś na zdjęcie Kaśkowego biurka? ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki 102 :*
Kamiś:P a co widzisz tam POkemona jakiegoś?
OdpowiedzUsuńTo zdjęcie jest genialne! A ten czołg :P
OdpowiedzUsuńBardzo przyjemne miejsce:)
OdpowiedzUsuńOd razu widać, że przy tym biurku coś się tworzy :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego jest pełno, ale jak to fajnie się komponuje. :)
OdpowiedzUsuńRewelacja zdjęcie nr 1. Też mam pomysł!
OdpowiedzUsuńJa na swoim biurku rzadko miewałam porządek.
fajny kącik,lubię oglądać zdjęcia takich małych pracowni-mają twórcza atmosferę :)
OdpowiedzUsuń