niedziela, 11 maja 2008

Chwila relaksu

Moja K. i jej mąż oczekują dzidziusia. Dawno się z nią nie widziałam, pomimo tego, że mieszka tylko 40 min drogi ode mnie. Zawsze jakoś brakuje czasu. Jednak wczoraj korzystając z cudownej pogody, jaką podarowała nam wiosna, postanowiłam wybrać się do nich, w ramach sobotniego relaksu.

Razem z Młodziakiem wsiedliśmy na rowery i popedałowaliśmy. Słoneczko cudownie przygrzewało, wiaterek chłodził, wszędzie pachniało kwitnącymi jabłoniami, a drogę umilały nam skowronki.
Domek znajomych jest takim domeczkiem z klimatem, a w kredensiku stoją cudowne stare filiżanki i kieliszeczki odziedziczone po babci i dziadku. Lubie tam przebywać. K. piecze przepyszny chleb na zakwasie- najpyszniejszy jest ze świeżym masełkiem.

Obok domu jest sad wiosną pachnący kwitnącymi jabłoniami, a latem i jesienią błyszczącymi jabłkami. Młodziak kocha to miejsce, bo można znaleźć w składziku stare rynny, które Młodziak kocha układać.

Niedaleko domu jest jezioro i lasy, no mówię Wam miejsce cudowne.
Korzystając z okazji, ze oboje byli w domu, zrobiłam im parę zdjęć. Na pamiątkę i do albumu dzieckowego.

Z tego zdjęcia jestem dumna. Wyszło całkowicie przypadkiem i chyba takie są najfajniejsze.

2 komentarze:

  1. ślicznie! taki klimacik się wyczuwa na zdjeciach...

    OdpowiedzUsuń
  2. alez piękne masz to ostatnie zdjęcie!!! bomba!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję i zapraszam ponownie :D