miejscami śniegu było tyle ze przejść się nie dało. Normalnie po kolana. Kocham taką zimę. Siłowni nie trzeba. Samo przejście przez zaspy spala chyba z trylion kalorii. Wszędzie czapy śniegowe, samochody zasypane, a choinki wyglądają jak z bajki.
Rozpoczęłam mój projekt 365. NO w końcu muszę się zebrać w sobie. Obiecuję to od maja. Wiem dziwna data rozpoczęcia, ale kto powiedział, że musi to być początek miesiąca czy początek roku?
1/365
Trzymajcie za mnie kciuki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję i zapraszam ponownie :D